Systemy immersyjne TiMax: Rewolucja w muzeach i przestrzeniach experience center!

529
TiMax-Immersive-sound

Współczesne muzea przeżywają rewolucję, wprowadzając dźwięk immersyjny jako kluczowy element w prezentowaniu swoich zbiorów. Technologia ta nie tylko uzupełnia wizualne doznania zwiedzających, ale także zmienia sposób, w jaki odbierają oni informacje. Dlaczego warto postawić na system immersyjny TiMax?

Dźwięk immersyjny otwiera nowe horyzonty, umożliwiając interaktywną podróż przez historię i sztukę, tworząc niepowtarzalne doświadczenia, które angażują zmysły i emocje odwiedzających, zapewniając im głębsze zrozumienie prezentowanych treści oraz zachęcając do aktywnego uczestnictwa w procesie edukacyjnym.

Zapraszamy Was zatem do przeczytania poniższego artykułu, przygotowanego przez firmę ESS Audio, będącą przedstawicielem systemu TiMax na rynku polskim.

Więcej szczegółów
Producent: https://www.timaxspatial.com
Dystrybutor: https://essaudio.pl


experience-tunel

Przestrzeń muzealna ulega znaczącym zmianom. Dzisiaj wystawiane eksponaty, choć prezentowane w znakomity sposób, w pięknych wnętrzach o starannym wystroju, w ekskluzywnych gablotach i z odpowiednim oświetleniem, nie zawsze wystarczają do opowiedzenia pełnej historii. Odwiedzający muzea oczekują bardziej angażujących doświadczeń, chcą przeżywać, a nie tylko oglądać, słuchać i na własną rękę zgłębiać wiedzę. 

Dlatego kuratorzy wystaw coraz częściej sięgają po nowoczesne środki techniczne, które umożliwiają zanurzenie zwiedzających w tematyce której poświęcone jest muzeum. W tej roli doskonale sprawdzają się interaktywne monitory, duże i przykuwające uwagę ekrany LED, projekcje 360 stopni czy zaawansowane projekcje mappingowe 3D. 

Trudno jednak mówić o pełnej immersji bez odpowiednich doznań dźwiękowych, efektów, muzyki czy wielowarstwowej narracji. W przestrzeniach experience center, w których już sama nazwa sugeruje wielozmysłowe doświadczenia, immersyjny dźwięk odgrywa kluczową rolę. 

Postanowiliśmy przyjrzeć się, jak zmienia się przestrzeń muzeów, jakie są wymagania przestrzeni experience center i jak na te wszystkie potrzeby potrafią odpowiedzieć dostępne dzisiaj rozwiązania technologiczne?

Żyjemy w świecie w którym codziennie doświadczamy wielu różnych bodźców, zarówno wizualnych jak i dźwiękowych, na każdym kroku i o każdej porze. Co za tym idzie? Na wiele z nich automatycznie się uodparniamy, budując wokół siebie rodzaj bańki ochronnej. Dlatego m.in. kuratorzy wystaw muzealnych i twórcy tzw. experience center poszukują coraz to nowszych środków wyrazu i innowacyjnych form, które pozwolą przekazywać nawet najbardziej złożone koncepcje w bardziej przystępny i atrakcyjny sposób. 

W dzisiejszych czasach przestrzeń muzealna musi wejść w interakcję ze zwiedzającymi. Nie może tylko dostarczać jedynie suchych faktów, ale powinna zachęcać do aktywnego uczestnictwa. Samo zwiedzanie powinno być pełnym, osobistym doświadczeniem, które inspiruje i zachęca do odkrywania treści oraz interpretowania ich w indywidualny sposób.

W przeszłości główny nacisk kładziono na same eksponaty, takie jak obrazy, rzeźby czy historyczne przedmioty, którym towarzyszyły wydrukowane opisy lub narracja odtwarzana z głośników lub w słuchawkach audio przewodników.

Jednak, aby zachęcić prezentowaną tematyką, w szczególności ludzi młodych, którzy na co dzień korzystają z tabletów, telefonów dotykowych, są użytkownikami serwisów streamingowych dających możliwość natychmiastowego wyboru najbardziej interesujących treści, słuchają muzyki z różnych źródeł, konieczne są odpowiednie narzędzia. Potrzebny jest w pełni angażujący przekaz i środki techniczne tworzące tzw. efekt wow. 

Nowoczesne rozwiązania wizualne i dźwiękowe pozwalają na przekazywanie treści, które będą lepiej przyswojone przez odbiorców, bardziej zapadają w pamięć, a przede wszystkim mogą być znacznie pełniejsze, kompletne. Badania prowadzone w obszarze muzeów, wykazały, że w ostatnich latach często zdarzało się, że osoby wychodzące z muzeum, musiały sięgnąć do kieszeni po telefon, uruchomić wyszukiwarkę i samodzielnie wyszukać informacji, których brakowało na wystawie lub były one podane w mało atrakcyjny sposób. 

Obecnie goście przestrzeni muzealnych nie tylko patrzą na eksponaty, ale mogą w pełni uczestniczyć w ekspozycji, stając się jej częścią. Są otaczani przez historię i narrację, a każdy z gości może przyswajać prezentowane treści w swoim tempie, bez pośpiechu. 

Czy to oznacza, że z muzeów w najbliższym czasie zaczną znikać rzeczywiste eksponaty i będą one trafiały do magazynów? Nie! 

Na całym globie znajduje się mnóstwo muzeów do których przyjeżdżają goście z całego świata, aby zobaczyć renesansową rzeźbę, obraz uznanego malarza, grafikę która stała się częścią popkultury, zabytkowy samochód, pojazdy militarne czy efekty wieloletnich prac archeologów. Czy te eksponaty można wyeliminować? Nie i nie powinno się tego robić. Jednak należy pamiętać, że sam eksponat chociaż autentyczny i opowiadający o dziedzictwie przeszłości, bez odpowiedniej prezentacji będzie mało interesujący i nawet może zostać pominięty w gąszczu wielu innych. 

Wyobraźmy sobie zatem dwa podejścia do prezentacji antycznej rzeźby w przestrzeni muzeum. 

W pierwszym z nich, nazwijmy go tradycyjnym, eksponat znajduje się w gablocie, lub na piedestale. Jest podświetlony w odpowiedni sposób (nie tylko wydobywający jego walory, ale również zapewniający, że materiał z którego jest wykonany się nie odbarwi i na jego strukturę nie będzie oddziaływał silny strumień światła). Przy eksponacie znajduje się niewielki monitor na którym prezentowane są dodatkowe treści opowiadające o kulisach powstania rzeźby, historii i geografii miejsca z którego pochodzi. Dodatkowo widoczny jest również wydrukowany opis rzeźby, a z głośników odtwarzana jest zapętlona narracja z podkładem muzycznym. 

W drugim podejściu ten sam eksponat znajduje się wciąż w samym centrum przestrzeni. Jednak w momencie, gdy zwiedzający zbliżają się do niego, pojawia się głos narratora, w tle słychać odgłosy wykuwanej w kamieniu rzeźby, rozmowy ludzi stojących przed pracownią rzeźbiarza, głosy kopyt koni przejeżdżających powozów, a wszystkiemu temu towarzyszy projekcja 360 stopni przenosząca nas do miejsca i do czasów w których powstało to dzieło. Od czasu do czasu usłyszymy śpiew ptaków dobiegający z oddali, kroki mistrza dłuta krążącego po swojej pracowni i trzaśnięcia drzwi jego klientów pojawiające się dokładnie w tym miejscu, gdzie zostają wyświetlone drzwi za pomocą projekcji. 

Chyba nikogo nie trzeba przekonywać, który sposób prezentacji jest bardziej aktualny, atrakcyjniejszy i spotka się z zainteresowaniem większej liczby odbiorców. 

Już dzisiaj wielu twórców muzeów i kuratorów wystaw dokłada bardzo wiele starań, aby obrazy, rzeźby czy zabytkowe eksponaty nie były otoczone treściami multimedialnymi, ale aby były one zatopione w immersyjnym środowisku, które trudno wyobrazić sobie również bez odpowiedniego dźwięku. 

Większość pytanych uznaje, że immersyjne rozwiązania mogą wzmocnić wystawy i znajdujące się na nich fizyczne eksponaty oraz spowodować, że muzea staną się bardziej atrakcyjne i warte odwiedzenia.

Czym zatem jest immersja i immersja audio?

imersja_monet

Jest wiele encyklopedycznych definicji „immersji”. Jednak wspólnym mianownikiem dla każdej z nich to „zanurzenie” i „pochłonięcie” odbiorcy przez treści prezentowane w taki właśnie sposób. 

Dzięki rozwiązaniom technologicznym jesteśmy w stanie otoczyć i zatopić uczestnika immersyjnego show w wielowymiarowym i otaczającym go ze wszystkich stron przekazie, a nawet, jak przyznaje wielu ekspertów wirtualnie przenieść do zupełnie innej przestrzeni. W dzisiejszych czasach immersja jest obecna w grach komputerowych, w filmie a także edukacji i sztukach audiowizualnych. 

Odnosząc się już konkretnie do dźwięku immersyjnego, jego głównym zadaniem jest otoczenie słuchacza z każdego kierunku, we wszystkich trzech płaszczyznach. Dzięki temu słuchacz będzie miał wrażenie jakby znajdował się w samym centrum wydarzeń np. na meczu baseballowym, na koncercie orkiestry symfonicznej, w środku burzy czy na pokładzie rakiety lecącej w kosmos. 

Wszystko to możliwe jest dzięki naturalnej zdolności naszego słuchu do rozpoznawania kierunków z których dociera do nas dźwięk, głośności i tzw. efektu pierwszeństwa w myśl którego nasz mózg lokalizuje źródło dźwięku z tego kierunku z którego nadszedł pierwszy dźwięk. 

Dźwięk immersyjny to już nie tylko otoczenie słuchacza po jego prawej ilewej stronie oraz z przodu i z tyłu. To pełne zanurzenie w przekazie muzycznym czy w efektach dźwiękowych otaczające odbiorcę ze wszystkich stron.
Biorąc pod uwagę, że immersyjny dźwięk pozwala na wykreowanie wokół słuchacza zupełnie, nowej, abstrakcyjnej sceny audio, a także przeniesienie go do przestrzeni rzeczywistej o charakterystycznej akustyce (np. katedry, stadionu piłkarskiego czy pola bitwy) i tym samym rozszerzenie fizycznej przestrzeni otaczającej słuchacza. W trakcie naszych rozważań, będziemy zamiennie stosować określenie „dźwięk immersyjny” i „rozszerzona rzeczywistość”. 

Publiczność chętniej odwiedza przestrzenie immersyjne.

Niespełna dwa lata temu w Rotterdamie swoje podwoje otworzyła w pełni immersyjna wystawa Remastered, poświęcona malarstwu i dziełom malarzy holenderskich. 

Co ciekawe, jej twórcy zamiast po raz kolejny umieszczać obrazy w ramach, zdecydowali się przygotować 60 minutowy materiał, wyświetlany przy pomocy sześćdziesięciu projektorów, któremu towarzyszył w pełni immersyjny dźwięk odtwarzany poprzez pięćdziesiąt głośników. 

W przygotowanym show audiowizualnym dzieła znanych mistrzów zostały przetworzone przez nowych twórców, dzięki czemu powstało nie mające sobie równych w historii widowisko multimedialne w pełni angażujące wszystkie zmysły widzów, w ramach którego uczestnicy przeprowadzeni zostają przez środek wodospadu, mogą poszybować pośród chmur, a nawet stanąć oko w oko z UFO. I chociaż są to bardzo widowiskowe, często wręcz teledyskowe treści, wciąż zwiedzającym przekazywana jest ogromna porcja wiedzy na temat malarstwa czy historii sztuki. 

Co więcej, w ramach działalności wystawy, zostały przeprowadzone badania poziomu zadowolenia odwiedzających, i większość z nich uznaje, że rozszerzona rzeczywistość może wzmocnić wystawy i znajdujące się na nich fizyczne eksponaty oraz spowodować, że muzea staną się bardziej atrakcyjne i warte odwiedzenia. 

Ponadto otaczająca widzów projekcja, potężne ekrany LED czy mapping 3D wsparte odpowiednimi, immersyjnymi doznaniami dźwiękowymi potrafią również znacznie lepiej oddzielić przestrzeń muzeum i odwiedzających od świata zewnętrznego i wprowadzić w tematykę już od samego progu muzeum. 

Czy to oznacza, że z muzeów w najbliższym czasie zaczną znikać rzeczywiste eksponaty i będą one trafiały do magazynów? Oczywiście, że nie! 

Aby doświadczyć, trzeba usłyszeć.

TiMax Presentation BMW

O ile w muzeum punktem wyjścia do stworzenia narracji i zaprojektowania całej wystawy mogą i są zazwyczaj rzeczywiste eksponaty, to już w centrach poznania tzw. Experience center nie zawsze, a wręcz bardzo rzadko twórcy mogą polegać na realnych przedmiotach. 

Wiele z tych centrów koncentruje się na określonych zjawiskach naturalnych np. burze, wiatr, trzęsienia ziemi, erupcje wulkanów, konkretnej dziedzinie wiedzy jak fizyka, chemia, geografia, biologia czy wręcz określonemu zjawisku fizycznemu np. optyce, mechanice czy elektromagnetyzmowi. Z wyjątkiem maszyn laboratoryjnych, kawałka zastygniętej lawy wulkanicznej czy zęba dinozaura trudno wyobrazić sobie, aby z pomocą samych realnych eksponatów można było stworzyć interesującą i angażującą ekspozycję. Tutaj z pomocą przychodzą m.in. projekcje 360-stopni czy mappingi 3D, które w sugestywny sposób prezentują dane zagadnienie. Jednakże sam obraz to tylko połowa sukcesu. Grzmoty piorunów, huk wydobywającej się z wulkanu lawy, tąpnięcia kilkutonowego dinozaura czy szum tsunami bez odpowiedniego, wielowymiarowego dźwięku tworzonego z pomocą systemów immersyjnych, po prostu nie mają prawa zaistnieć. Systemy dźwięku immersyjnego, rozszerzające otaczającą naszą rzeczywistość, są najlepszym sposobem na realistyczne odwzorowanie zjawisk atmosferycznych, które teraz mogą być dowolnie umieszczane w przestrzeni i rozkładane w czasie. Dzięki nim odwiedzający mogą doświadczać ich jak nigdy dotąd. 

Inną, bardzo szczególną formą są wystawy multimedialne, w szczególności te z obszaru sztuki współczesnej czy wideo-artu, gdzie obraz, światło, a czasem również zapach czy wyreżyserowane ruchy obiektów odgrywają dokładnie tak samo ważną rolę jak dźwięk, przede wszystkim przestrzenny, wielokanałowy łączący efekty, odgłosy, plany i specjalnie skomponowaną muzykę. 

…aby zarazić prezentowaną tematyką, w szczególności ludzi młodych, którzy na co dzień korzystają z tabletów, telefonów dotykowych, z serwisów streamingowych dających możliwość natychmiastowego wyboru najbardziej interesujących treści czy słuchają muzyki z różnych źródeł, konieczne są odpowiednie narzędzia. Potrzebny jest w pełni angażujący przekaz i środki techniczne tworzące tzw. efekt wow, a więc również immersyjne systemy dźwiękowe. 

Choć często utożsamiamy systemy immersyjne z muzeami poświęconymi muzyce lub dźwiękom, to w rzeczywistości mają one szerokie zastosowanie we wszystkich rodzajach muzeów.

Co oczywiste, gdy mówimy o systemach dźwięku immersyjnego, od razu niejako automatycznie myślimy o muzeach, których tematyką jest szeroko pojęta muzyka i dźwięki, domach kompozytorów, wymyślnych, laboratoryjnych wręcz instalacjach dźwiękowych czy muzeach poświęconych instrumentom i głosowi ludzkiemu. 

Na całym świecie jest bardzo wiele multimedialnych wystaw i instalacji, które po prostu bez udziału immersyjnych systemów dźwiękowych nie mogłyby powstać i w których przestrzenny, wielokanałowy, składający się z wielu głośników system immersyjny jest eksponatem samym w sobie. Immersyjne systemy dźwiękowe dają nieograniczone pole zastosowań w każdym rodzaju muzeum. Czy można w lepszy sposób przedstawić w muzeum, którego tematyką jest natura możliwie wiele zagadnień i zjawisk przyrodniczych niż poprzez oddany w wielu wymiarach szum liści poruszanych przez wiatr, śpiew ptaków, szum płynącej rzeki? Jak można odwzorować grzmoty burzy czy trzęsienie ziemi bez poruszających całą przestrzenią niskich częstotliwości? 

Znacznie lepiej opowiemy o historycznych czasach, gdy eksponatom będą towarzyszyły dźwięki rydwanów, odgłosy modlitw starożytnych Egipcjan, dźwięki przejeżdżających wozów bojowych z drugiej wojny światowej, a nad głowami będzie słychać przelatujące samoloty. 

Muzeum motoryzacji? Nie ważne czy mówimy o zabytkowych pojazdach, najnowocześniejszych supercar’ach, bolidach wyścigowych czy samochodach rajdowych. Znacznie lepsze wrażenie na zwiedzających zrobi kompletna prezentacja, w trakcie której rzeczywisty pojazd będzie otoczony projekcją ukazującą np. obiekt wyścigowy, pustynię czy zabytkową ulicę miasta, po której pojazd poruszał się w przeszłości, a z wielu kierunków równocześnie będziemy słyszeli mijające go inne pojazdy, dźwięki klaksonów, ryk silnika, czy wiwatujące tłumy kibiców zgromadzonych dookoła nitki toru. Umiejętnie wybierając pozycje wybranych źródeł dźwięku, a także wprowadzając automatykę za sprawą której poszczególne odgłosy będą się poruszały, w bardzo sugestywny sposób jesteśmy w stanie sprawić, że zwiedzający będzie miał wrażenie jakby pojazd znajdował się tuż za nim, mimo że nic nie będzie za jego plecami! Wiele efektów można zasymulować tylko przy pomocy dźwięku, a łącząc go z obrazem i odpowiednio przygotowanymi materiałami wideo, możemy stworzyć w pełni immersyjne widowisko rozszerzające otaczającą nas rzeczywistość. 

Immersyjny system dźwiękowy, to również znakomite narzędzie, aby przykuć uwagę zwiedzającego zgodnie z intencjami twórców wystawy. Dzięki czemu korzystając tylko z efektów czy przemieszczającego się na wystawie głosu narratora możemy przeprowadzić widza przez całą wystawę bez specjalnych oznakowań i bez konieczności obecności na wystawie przewodnika. 

Jak widać ograniczeniem jest tutaj tylko wyobraźnia, a systemy rozszerzające rzeczywistość są rozwiązaniem dającym cała paletę możliwości. 

Nowoczesne rozwiązania wizualne i dźwiękowe pozwalają na przekazywanie treści, które będą lepiej przyswojone przez odbiorców, zapamiętane na dłużej, a przede wszystkim mogą być kompletne i dotrzeć multisensorycznie

Muzeum które przyjdzie do nas.

Wykorzystując to, że muzea digitalizują swoje zbiory, tworzą wirtualne spacery po swoich obiektach i dają odbiorcom również możliwość wirtualnego zwiedzania bez konieczności przemierzania wielu kilometrów, zrodził się kolejny ciekawy trend, który nie może zaistnieć bez systemów immersyjnych, a więc wirtualne muzeum. Wystarczy zamknąć się w przestrzeni wypełnionej ekranami, takiej w której wszystkie ściany wraz z podłogą i sufitem są pokryte projekcją lub ubrać gogle wirtualnej rzeczywistości i już możemy przenieść się w do dowolnego muzeum znajdującego się na globie, a także w przestrzeń z przeszłości i z przyszłości. 

Znów jednak trudno wyobrazić sobie abyśmy mogli poruszać się po takim wirtualnym muzeum bez towarzyszącego tej wycieczce dźwięku. Wykorzystując immersyjny system dźwiękowy nie tylko jesteśmy w stanie oddać atmosferę i gwar muzeum, ale także uzupełnić prezentowane eksponaty o dodatkowe efekty dźwiękowe, narrację czy muzykę, a wszystko to w wielu wymiarach i z wielu planów. 

Dlaczego system immersyjny TiMax?

TiMax-soundhub

Na rynku jest dostępnych bardzo wiele systemów immersyjnych, jednak jednym z najpopularniejszych i najbardziej cenionych, określanym przez wielu mianem Świętego Grala jest system TiMax firmy Soundhub. Z całą pewnością wynika to m.in. z faktu, że producent jest pionierem i rynkowym liderem jeżeli chodzi o technologię dźwięku immersyjnego. 

TiMax to bardzo łatwe w użyciu rozwiązanie umożliwiające rozlokowanie w przestrzeni dźwiękowej otaczającej słuchacza nawet kilkudziesięciu niezależnych źródeł dźwięku. 

Dzięki temu patrząc na scenę w sali koncertowej, na której zasiada orkiestra, każdy z jej członków będzie słyszany dokładnie z tego miejsca w którym faktycznie się znajduje. Oglądając spektakl teatralny lub goszcząc w teatrze musicalowym każdy z bohaterów będzie słyszany dokładnie w tym miejscu w którym również go zobaczymy, co znacząco wzmocni cały przekaz i wyeliminuje sytuację w której dochodzący z innego miejsca dźwięk będzie rozpraszał nasze wrażenia wizualne. To jednak nie wszystko! 

W łatwej w obsłudze i efektywnej aplikacji zarządzającej procesorem TiMax możemy wprowadzić ścieżkę poruszania się punktów, dzięki temu obiekty dźwiękowe nie tylko zostaną osadzone w konkretnych punktach, ale będą się poruszały i przemieszczały dookoła słuchacza. To znakomite rozwiązanie np. do przestrzeni immersyjnych, muzeów czy teatrów. 

Warto tutaj również wspomnieć, że TiMax jest w pełni agnostyczny. Oznacza to, że sam procesor może pracować z głośnikami i kolumnami głośnikowymi dowolnego producenta!

System TiMax firmy SoundHub, nie tylko pozwoli na stworzenie angażujących efektów dźwiękowych czy znacznie lepszą lokalizację wykonawców których będziemy widzieli przed sobą, ale potrafi również wykreować odpowiednie otoczenie akustyczne. Co to oznacza w praktyce? 

W naszej przestrzeni muzeum czy centrum doświadczeń nie tylko możemy stworzyć wirtualną przestrzeń dźwiękową w której, w różnych miejscach i odległościach od słuchacza będziemy umieszczali jej elementy (źródła dźwięku). Możemy także w łatwy sposób przenieść naszych odwiedzających np. do katedry, do groty czy potężnego kanionu, zasymulować kojarzącą się z tymi miejscami akustykę i tym samym jeszcze lepiej otoczyć odbiorcę już nie tylko podając mu treści, ale także przenosząc go w zupełnie inne warunki akustyczne. 

To już nie jest przyszłość, to dzieje się tu i teraz.

Mówiąc o dźwięku immersyjnym i obsługujących go systemach, w muzeach i przestrzeniach doświadczeń nie mówimy o przyszłości, mówimy o tym co dzieje się już dzisiaj. Czego najlepszym przykładem może być tylko kilka spośród dziesiątek udanych wdrożeń systemów immersyjnych. Listy tej nie sposób nie zacząć od rozwiązania TiMax wdrożonego w legendarnym już kompleksie NASA Kennedy Space Center Visitor Complex. Został tutaj zainstalowany bardzo rozbudowany system rozszerzający rzeczywistość bazujący właśnie na tym procesorze, który połączony z zestawem osiemnastu głośników i czterech subwooferów, pozwolił m.in. na uzyskanie wyjątkowo realistycznie odwzorowanego startu wahadłowca Atlantis. 

Niezwykle interesująca jest również instalacja stworzona w Jaskini Świętego Michała na skale, na Gibraltarze. Został tutaj stworzony system w ramach którego zainstalowano procesor TiMax. Jak przyznają twórcy systemu, chociaż mamy tutaj do czynienia z precyzyjnie wyreżyserowanym oświetleniem i widowiskowymi projekcjami, dopiero wielowymiarowy, przestrzenny dźwięk przeniósł cały projekt na zupełnie inny poziom, tworząc immersyjną przestrzeń nie mającą sobie równych. Wykorzystując kilkadziesiąt odpornych na warunki pogodowe głośników, został tutaj stworzony system wzmacniający i w odpowiedni sposób budujący otoczenie dźwiękowe, które przychodzi nam do głowy gdy myślimy o jaskini, a więc szum wody, odgłosy kapiącej wody, czy zwierząt żyjących w takich przestrzeniach, połączony z budującym atmosferę podkładem muzycznym. 

Nagłośnieniowy system immersyjny został zastosowany również w akwarium kompleksu Pacific Theater w Long Bach w Kalifornii, z pomocą którego prezentowane jest show poświęcone wodzie. Kolejnymi przykładami są, Dom Muzyki w Wiedniu, gdzie przy pomocy systemu immersyjnego opowiadana jest historia najwybitniejszych kompozytorów związanych z Wiedniem i najważniejszych postaci związanych w przeszłości ze słynną Filharmonią Wiedeńską czy w Królewskie Ogrody Botaniczne w Burlington w stanie Ontario, gdzie prezentowane figury dinozaurów zostały wzbogacone odgłosami fauny i flory żyjącej przed kilkoma milionami lat, wielowymiarową muzyką, odgłosami tybetańskich fletni czy odgłosami lasu budującymi odpowiednią atmosferę i natychmiast przenoszącymi gości w sam środek lasu w którym mogły żyć w przeszłości dinozaury. 

Bardzo interesujący system bazujący na procesorze TiMax został stworzony również w National Gallery w Londynie. Przygotowano tutaj sześć instalacji w ramach których, kompozytorzy i muzycy stworzyli sześć dzieł muzycznych interpretujących różne dzieła znajdujące się w zbiorach Galerii. 

Tylko system rozszerzający rzeczywistość był w stanie w odpowiedni sposób przekazać wyjątkowe kompozycje łączące eteryczne dźwięki barokowej Violi da Gamba, zabytkowego dulcitonu (będącego pierwowzorem fortepianu), krotali, skrzypiec, połączonych z syntetycznym basem, gran cassą, motywami perkusyjnymi i elektronicznymi brzmieniami klawiszowymi. 

Wyłącznie wielowymiarowa, immersja dźwiękowa, rozszerzająca rzeczywistość, była w stanie w pełni oddać tak bogate instrumentarium i bardzo istotne dla tego projektu plany dźwiękowe, przestrzeń i lokalizację źródeł. 

To odpowiedni moment na modernizację przestrzeni muzealnej i wprowadzanie rozwiązań immersyjnych, zwłaszcza po okresie pandemii, kiedy odwiedzający chcą ponownie zwiedzać muzea osobiście i doświadczać ich w pełni. 

Immersyjne systemy dźwiękowe są jednym z narzędzi, które pozwolą na stworzenie przestrzeni muzealnej której dzisiaj oczekują odwiedzający i realizację inwestycji, która z dużą dozą pewności po prostu się opłaci.

Zespół ESS Audio