W budynku nr 88 kampusu Microsoft znajduje się głęboko ukryte pomieszczenie okrzyknięte “najbardziej cichym pokojem na świecie”.
Efekty wizyty w tymże pokoju przyprawiają o ciarki na całym ciele!
Gdy zaproszono mnie do “komnaty bez echa”, nie wiedziałem czego się spodziewać. Jednak już po chwili zrozumiałem, że było to najdziwniejsze i zarazem najbardziej przerażające doświadczenie, jakie przeżyłem – relacjonuje Matt Weinberger z BusinessInsider.
Komnata bez echa
…to nie jest kłamstwo, ani kolejny marketingowy chwyt.
Niedawno firma Microsoft osiągnęła rekord Guinnessa w kategorii najbardziej wyciszonego pomieszczenia jakie stworzył człowiek.
Wizyta
Jak relacjonuje dalej… “Gdy w tym tygodniu wpadłem z wizytą do komnaty, spędziłem w niej około pięciu minut z Gopal‘em – głównym inżynierem laboratorium dźwięku firmy Microsoft. Gdy zamknięto drzwi, wydawało mi się, że prawie straciłem rozum.”
Firma Microsoft stworzyła w 100% ciche pomieszczenie, zwane “komnatą bez echa”, które mogłoby zostać wykorzystane na wielu polach naukowych – od tworzenia lepszych głośników w ich tabletach i laptopach, aż po udoskonalenie jakości rozmów przez Skype’a, eliminując zanieczyszczenia dźwięku pochodzące z otaczającego nas świata zewnętrznego – wyjaśniał Gopal.
Jednak Microsoft nie chciał stworzyć pokoju, który byłby po prostu cichy… pożądali najbardziej cichego na świecie!
Gopal twierdzi, że absolutnie najbardziej cichą rzeczą na tej planecie są ujemne 23 dB, gdyż to ten poziom dźwięku, który powstaje, gdy cząsteczki powietrza odbijają się od siebie. Poziom ciśnienia dźwięku w „komnacie bez echa“ spada do ok. -20.3 dB, “tuż na skraju fizyki”, jak to ujął Gopal.
0 dB
Zerowy poziom ciśnienia akustycznego występuje wtedy, gdy nieznane ciśnienie jest równe ciśnieniu referencyjnemu, tj. 20*10-5 Pa.20 log (ciśnienie mierzone/ciśnienie odniesienia) = 20 log 1= 0 dB
Zatem 0 dB nie oznacza braku dźwięku a jedynie to, że mierzone ciśnienie jest równe ciśnieniu odniesienia.
Zaś ujemny poziom ciśnienia dźwięku oznacza, że fala dźwiękowa ma ciśnienie mniejsze od ciśnienia odniesienia.
Wrażenia
Gdy pokój się zamyka, od razu zauważasz różnicę. Głos zupełnie przestaje się nieść, gdyż nie odbija się od ścian. Wszystkie dźwięki tła zanikają zupełnie.
Prowadząc normalną rozmowę doświadczasz uczucia, jakbyś krzyczał w poduszkę – jakby dźwięk był ledwie przenoszony.
Następnie Gopal poprosił o 20 sekund zupełnej ciszy.
Nastała przytłaczająca, wręcz okrutna cisza, dziwne brzęczenie sięgnęło zenitu, doprowadzając na skraj możliwości mojego słuchu. Po tych 20 sekundach miałem wrażenie, że moja głowa zapadnie się od przytłaczającego poczucia izolacji.
Miałem wrażenie jakbym słyszał swoje ciało, swoje wnętrzności.
To było okrutne i przerażające.
Nie byłem w stanie tego znieść.
Spróbujcie sobie wyobrazić uczucie gdy słyszycie swoje jelita, swoje serce, swoje kości, swój mózg… Jakbyście słyszeli czas, który upływa.
I zdaję sobie sprawę, że brzmi to jak gadanie wariata, ale rzeczywiście tak właśnie się czułem – jakbym stracił rozum.
Po wszystkim okazało się, że mój przewodnik czuł dokładnie to samo.
Ta dezorientacja utrzymywała się nawet po tym, jak Gopal odezwał się ponownie. Wyjaśnił, jak ogromnym dobrodziejstwem jest cisza zupełna, gdy człowiek stara się poczynić wszelkie niezbędne wyliczenia, żeby upewnić się, że super ciche i subtelne dźwięki zasilacza lub wiatraka twojego Surface Book‘a nie zrujnują Ci klimatu podczas słuchania Kanye Westa.
Wszystko co chcę powiedzieć, to to, że gdybym spędził w tym pokoju trochę więcej czasu, z pewnością bym zwariował. Jeśli już nie zwariowałem…