“Transit 5” – GCh+ z premierą singla zapowiadającego album TIMELAPSE!

1

“Transit 5” to jeden z tych utworów, którym na koniec dnia dzielimy się z Wami z przyjemnością. Dzisiejsza premiera zespołu GCh+ zachwyca swoją tajemniczą energią i rytmicznością pozwalając odciąć się od rzeczywistości… Szkoda, że tylko na kilka minut. Polecamy i chcemy więcej!

Pszczelarz, flisak, mechanik, piłkarz i weganin spotkali się w szkole muzycznej. Każdy miał unikalne talenty i grał na innym instrumencie. Każdy z nich marzył o podróżowaniu. Postanowili wyruszyć razem. I to nie jest bajka, ani przypowieść, ani dowcip, To początek historii GCh+, którą będziemy kontynuować za chwilę…


GCh Plus, znani wcześniej jako Grzeczni Chłopcy, grają muzykę z pogranicza jazzu, ambientu i elektroniki. Mają gotowy album i właśnie zaczynają przedstawiać go dzięki singlom. Pierwszy z nich to tytułowy „Transit 5”.

GChPlus

Zespół tworzy pięciu muzyków. gitarzysta Grzegorz Duszak, pianista Piotr Iwański, flecista Łukasz Jankowski, perkusista Radosław Mysłek i kontrabasista Michał Mościcki.   Panowie  łączą akustyczne i syntetyczne brzmienia, by opowiedzieć swoją historię i tworzyć niezwykłe dźwiękowe światy. Jak sami mówią, określając swój styl: Eksperymentujemy z jazzem, elektroniką i ambientem. Łączymy brzmienia akustyczne z syntetycznymi, by stworzyć szerokie i ciepłe dźwiękowe pejzaże.

„Transit 5” to pierwszy singiel, a zarazem przedsmak całego albumu. Tak muzycy opisują brzmienie kompozycji: „Transit 5” jest jak długo wyczekiwana podróż. Za oknem rytmicznie migają drzewa, światła i słupy wysokiego napięcia. Patrzysz w zamyśleniu i nagle zdajesz sobie sprawę, że krajobraz zupełnie się zmienił. Dajesz się porwać. Do celu jeszcze daleko i marzysz o tym, żeby ta podróż nigdy się nie kończyła.

Utwór jest dostępny jest już na wszystkich platformach streamingowych tak więc jeszcze raz polecamy!

GChPlus_Transit-5_Spotify


Wróćmy zatem do wciągającej historii na temat formacji GCh+, która miejmy nadzieję, będzie nam powoli będzie odsłaniać coraz więcej tajemnic z ich mrocznego życia… 🙂

Był rok 2014. Poznaliśmy się niedawno w szkole muzycznej na Bednarskiej
i postanowiliśmy wziąć udział w konkursie piosenki Niemen Non Stop. Po raz pierwszy wyruszyliśmy do Kamieńczyka nad Bugiem, by ćwiczyć do swojego pierwszego wspólnego występu. W starym, przedwojennym domu szlifowaliśmy pierwsze kompozycje. Marzyliśmy o profesjonalnym graniu. Od rana próbowaliśmy. Po południu graliśmy w pobliskiej karczmie za obiad i piwo. Wieczorami siedzieliśmy nad rzeką i rozmawialiśmy. Otoczeni przez wodę, łąki i lasy, wśród zapachu dzikiej mięty założyliśmy nasz pierwszy zespół – Grzecznych Chłopców. Wtedy nie wiedzieliśmy jeszcze, jaka długa podróż nas czeka.

Początkowo graliśmy nasze jazzowe kompozycje do wierszy różnych poetów. Jeździliśmy na konkursy, organizowaliśmy swoje pierwsze koncerty. Czasem wspólnie świętowaliśmy sukcesy.
A czasem – płaciliśmy frycowe za brak doświadczenia. Rozwijaliśmy się jako artyści. Uczyliśmy się fachu i uczyliśmy się muzycznego życia. Z czasem pojawiły się pierwsze poważne współprace. Przez trzy lata jeździliśmy na festiwal FAMA, gdzie pod okiem Anny Serafińskiej i Marka Pędziwiatra (EABS) akompaniowaliśmy sekcji wokalnej. To była dla nas świetna szkoła grania. W teatrze Scena przez półtora roku występowaliśmy w spektaklu Leśmian, do którego muzykę napisał nasz wokalista. W międzyczasie zainteresowało nas granie do tańca.

Zaczęliśmy tworzyć covery współczesnych utworów w stylu retro. „Za Tobą Pójdę Jak Na Bal” Krzysztofa Krawczyka zmieniliśmy w energetycznego rock’n’rolla, „Odchodząc” Republiki w przeszywające Tango. I tak dalej. Na kilka lat stało się to osią naszej twórczości. Pozwoliło odkryć zupełnie nową perspektywę. Nasze muzyczne pomysły musiały pasować do użytkowego stylu. Trzeba było grać tak, żeby porywać do tańca, a jednocześnie żeby było to ciekawe, zaskakujące i zaspokajające nasze estetyczne upodobania. Dało nam to mnóstwo radości i rozwinęło nasz warsztat. Pozwoliło na nawiązanie dalszych ciekawych współprac. Na naszej kolejnej live sesji wystąpili z nami między innymi: człowiek instytucja Czesław Mozil, lektor i autor świetnych tekstów Piotr Borowiec z rodziną, oraz Paweł Izdebski, nasz zaprzyjaźniony i utalentowany wokalista.

W międzyczasie działo się życie. Dorastaliśmy, odkrywaliśmy, że jest świat poza graniem, Zakładaliśmy rodziny. Mierzyliśmy się z prozą życia. Jednak ciągle byliśmy głodni tworzenia.
W 2018 roku z tego powodu nagraliśmy Niepodległościową Live Sesję, którą w całości zrealizowaliśmy własnymi środkami. Był to rok stulecia niepodległości Polski. Polska kultura jest dla nas ważna i stanowi ogromne źródło inspiracji. To był nasz hołd dla jej różnorodności i bogactwa. Nagraliśmy trzy utwory: Bogurodzicę w stylu skandynawskiego jazzu, Sprzedaj mnie wiatrowi w stylu współczesnej jazzowej piosenki i autorski rapowy numer – Toast. Gościnnie wystąpił z nami Jankos, który napisał a następnie zarapował tekst.

To pokazało nam, jak bardzo tęsknimy za tworzeniem własnej muzyki. Dlatego w sierpniu 2019 roku wróciliśmy do Kamieńczyka nad Bugiem, by przez tydzień pracować nad nowym materiałem. Zaczerpnęliśmy z naszych jazzowych doświadczeń, muzyki elektronicznej i ludowej. Powstało jedenaście oszczędnych utworów. Są inspirowane naszymi podróżami – tymi fizycznymi, i tymi duchowymi. Niektóre tchną spokojem nadbużańskich łąk. Inne są zapisem niepokojów podróży. Skrzą się różnymi barwami i emocjami. Wszystkie powstały dzięki drodze, jaką razem przeszliśmy. Jak powiedział nasz flecista – to utwory zdrapane z opon forda transita.

To refleksyjna, tajemnicza muzyka. Z jednej strony jest mocno osadzona w konwencjach, które wszyscy znamy, z drugiej – pełna nieoczywistych połączeń. Mocne perkusyjne bity i tłuste syntezatory łączą się ze zwiewnymi frazami fletu poprzecznego. Nieoczywiste przestrzenie płynnie przechodzą w przejmujące melodie. Motoryczne, rockowe uderzenie zmienia się po chwili w refleksyjną, spokojnie oddychającą balladę. Uciekamy w od trywialności i wykładania kawy na ławę. Uciekamy też od komplikacji na siłę. Nic nie powinno być jasne, oczywiste. Powinno przyciągać. Marzymy o tym, żeby nasza muzyka zapraszała słuchacza w podróż. W drogę do wnętrza siebie, w której jego wyobraźnia i nasza muzyka otwierają nowe światy i przestrzenie.

Jednak stworzenie utworów było pierwszym krokiem nowej podróży. Kolejnym było nagranie i wydanie płyty. Plany mocno pokrzyżowała nam pandemia. (Choć pewnie każdy człowiek na świecie może powiedzieć to samo). Postanowiliśmy wykorzystać to, że świat zwolnił na chwilę i wolny czas poświęciliśmy na kampanię crowdfundingową. Dzięki wielu wspaniałym osobom, które spotkaliśmy na swojej drodze, zebraliśmy 33 tysiące złotych w środku pandemii. Pozwoliło nam to rozwinąć skrzydła i zrealizować marzenie o płycie. Materiał zarejestrowaliśmy w lipcu 2021 roku w studio Sound’n’Wave. Ponieważ to muzyka całkowicie odmienna od tego, co robiliśmy do tej pory, postanowiliśmy wymyślić nową nazwę. I tak powstało GCh+.

GCh_plus

To zespół pięciu młodych i nietuzinkowych mężczyzn. Grzegorz Duszak to człowiek wielu talentów. Śpiewa, gra na gitarze, lutni arabskiej, własnoręcznie wykonanych fletach. Sam siebie określa tak: miłośnik ptaków i swetrów, fan zero waste, weganizmu, chodzący chaos. Piotr Iwański to z kolei chodzący spokój. Pianista i skończony artysta, niedawno założył własną pasiekę. Domator. Jego przeciwieństwem jest basista Michał Mościcki. Każdą wolną chwilę spędza na parkiecie tańcząc swinga, lub na Bugu, pływając swoją ukochaną łódką pychówką. Łukasz Jankowski to flecista, który udowadnia, że można na tym instrumencie być groźnym kocurem. Po godzinach kocha grać w squasha, piłkę nożną i Heroes III. Rytmiczną podstawą zespołu jest perkusista Radosław Mysłek, który zna się również na mechanice samochodowej.

Jeśli Wam wciąż mało, możecie śledzić chłopaków na ich stronie i socjalach:

1 KOMENTARZ

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj