14 stycznia 2019 nasze miasto pogrążyła żałoba. Prezydent Gdańska stracił życie w wyniku działań szaleńca, a mieszkańcy upamiętnili tę wielką stratę marszem z utworem Sound Of Silence w tle. W tych trudnych dla wielu z nas chwilach, mam nieodparte wrażenie, jakoby utwór zataczał tragiczny krąg.
Gdy Polska dowiedziała się o śmierci Prezydenta Gdańska, Pawła Adamowicza, wielu nie mogło uwierzyć, że to właśnie spotkało nas, Polaków. Niestety okazało się, że nawet jeśli wydawało nam się, że jesteśmy bezpieczni, to teraz już wiemy, że byliśmy w błędzie.
Paweł Adamowicz to postać, która zapadała w pamięć przy każdej okazji spotkania z Nim. Przechadzając się po Starówce, można było spotkać Prezydenta jak każdego innego mieszkańca Gdańska. Można było kiwnąć mu, uśmiechnąć się i zagadać. Taki był Adamowicz i wielu z nas zapewne z chęcią to potwierdzi.
14 stycznia 2019 świat obiegła jednak tragiczna wiadomość, a wraz z nią zabrzmiała jedna z najbardziej wzruszających melodii – Sound Of Silence w wykonaniu grupy Disturbed. Oto krótka historia utworu.
W każdym domu, w którym słowo Muzyka wymawia się przez wielkie “M”, utwór Sound Of Silence jest pewnym wzorem z wielu, nawet pozamuzycznych powodów.
Jednym z nich jest tekst niesiony przez piosenkę – przejmujący tak bardzo, że trudno jest interpretować go w sposób inny, aniżeli duchowy.
Wielu sądziło, że Sound Of Silence jest smutną odpowiedzią Paula Simona na śmierć Prezydenta Johna F. Kennedy’ego. Jednak sam autor utworu w jednym z wywiadów przyznał, że niechcący “wstrzelił” się w tragiczny czas, a utwór napisany był w chwilach nostalgii.
Trudno jednak w tem ciężkim momencie w historii, nie dostrzegać pewnej tragicznej analogii pomiędzy jednym, a drugim wydarzeniem.
15 stycznia, gdy Gdańsk wiedział już o stracie swojego Prezydenta, na Długim Targu zabrzmiały nuty Sound Of Silence w wykonaniu jednego z najbardziej ujmujących głosów w świecie muzyki rozrywkowej.
Nie mogło być lepszego wyboru. David Draiman, wokalista Disturbed to jeden z tych artystów, którzy mimo wykonywania muzyki ciężkiej, pochwalić się może nieprawdopodobnie wręcz ciepłym głosem, tak bardzo potrzebnym w tej właśnie sytuacji.
Oryginał Sound Of Silence, dużo rzadziej dzisiaj rozpoznawalny i tym samym emitowany, jest utworem o zgoła innym charakterze wykonawczym. Simon & Garfunkel wykonali utwór wraz z albumem o niemal tym samym tytule: Sounds Of Silence 17 stycznia 1966 roku, czyli kilka tygodni po tragicznej śmierci Johna F. Kennedyego. Stąd też właśnie interpretacja pojawienia się tegoż utworu i oczywiście ujmującego tekstu.
Sound Of Silence wykonywany był, i jest nadal, w duecie i ma charakter akustyczny.
Garfunkel swym delikatnym wysokim falsetem wraz z barytonową barwą Simona, wykonywali utwór raczej jednostajnie, bez kumulacji i znaczących zmian dynamicznych.
Piękno utworu nadal niosło się jedynie w tekście.
Witaj ciemności, moja stara przyjaciółko
Znów przyszedłem z tobą porozmawiać
Ponieważ jakaś wizja, zakradając się cicho
Zostawiła swoje nasiona kiedy spałem
I ta wizja, która została zasiana w mym umyśle
Wciąż pozostaje [żywa]
W dźwięku ciszy.W niespokojnych snach chodziłem sam
Wąskimi wybrukowanymi uliczkami
W blasku ulicznej lampy
Postawiłem kołnierz, aby schronić się przed zimnem i wilgocią
Gdy moje oczy przeszył błysk neonowego światła
Które rozdarło noc
i dotknęło dźwięku ciszyW tym nagim świetle ujrzałem
Dziesięć tysięcy ludzi, może więcej
Ludzi, którzy rozmawiali nie mówiąc
Ludzi, którzy słyszeli nie słuchając
Ludzi piszących pieśni, którymi nigdy nie podzielą się ze światem
I nikt nie ośmielił się
Zakłócić dźwięku ciszy.“Głupcy”, rzekłem, “Nic nie rozumiecie
Cisza rozrasta się jak nowotwór
Słuchajcie moich słów, którymi będę was nauczać
Złapcie moje ręce, abym mógł was dosięgnąć”
Lecz moje słowa, jak ciche krople deszczu, opadały
I rozbrzmiewały echem
W studniach ciszy.A ludzie kłaniali i modlili się
Do neonowego bożka, którego sami stworzyli,
A znak rozbłysnął swym ostrzeżeniem
W słowach, z których się składał
Głosił, że słowa proroków są zapisane na ścianach metra
I klatkach kamienic
I szepcą w dźwiękach ciszy.