Tyle zamieszania wokół jednej Nagrody Nobla jeszcze chyba nie było. Boby Dylan zdanie zmieniał niczym przysłowiowa chorągiewka na wietrze. Ale na szczęście klamka już zapadła. Artysta odebrał literacką Nagrodę Nobla, a zrobił to w bardzo po cichu i w iście intymnej atmosferze.
Wg oficjalnych informacji od przedstawiciela Szwedzkiej Akademii Noblowskiej, Klasa Ostergrena, muzyk odebrał wyróżnienie 1 kwietnia po południu. Na życzenie Dylana, w hotelu tuż obok centrum kongresowego, w którym dzień wcześniej Dylan zagrał koncert stawili się wyłącznie przedstawiciele Akademii oraz jego najbliżsi współpracownicy.
– Wszystko poszło naprawdę dobrze. To miły, uprzejmy człowiek – powiedział o Dylanie Ostergren.
Podobno Amerykanin był wyraźnie szczęśliwy z otrzymanej nagrody. Muzyk odebrał dyplom oraz medal, jednak aby otrzymać osiem milionów koron szwedzkich, będzie musiał wygłosić wykład. Wbrew przyjętej tradycji zdecydował się jednak nagrać go w Ameryce i wysłać do Szwedzkiej Akademii.
Na zagranym zaledwie kilka godzin później koncercie Bob Dylan nie zdradził się nawet słowem, że odebrał wyróżnienie.
Jeśli chcecie odświeżyć trochę pamięć zapraszamy na www.uptone.pl/muzyka/bob-dylan-wsrod-najwybitniejszych, www.uptone.pl/muzyka/bob-dylan-nie-planuje-odebrac-nagrody-nobla i www.uptone.pl/muzyka/bob-dylan-przerywa-milczenie-w-sprawie-nagrody-nobla.
31 marca ukazała się potrójna płyta Amerykanina, “Triplicate”. Na trzech krążkach znalazły się numery, które rozsławili Frank Sinatra, Charles Strouse, Lee Adams, Harold Hupfield, Cy Coleman czy Carolyn Leigh.