Niezwykle popularna seria American Deluxe doczekała się następczyni o nazwie American Elite. Czy to tylko zmiana nazwy, czy może stworzenie zupełnie nowej o tradycyjnej lutniczej technice?
Fender zrobił na rynku już chyba wszystko o czym można marzyć. Lata tradycji, szeroka gama produktów. I to wszystko utrzymane nadal na najwyższym poziomie produkcyjnym.
Stratocaster, to pewnie najpopularniejszy z modeli Fendera. Idealny niemalże kształt, który przypadnie do gustu największym maruderom gitarowego świata.
Seria Elite udoskonala jednak wysłużoną Deluxe o nowe przetworniki, smuklejsze szyjki i to coś, czego odebrać nie można było poprzedniczce.
Gitary Fender posiadają coś, co nazywamy duszą. I choć osobiście nigdy nie byłem posiadaczem instrumentu tej marki, to grając na nich doraźnie mogę powiedzieć, że tak – to jest to, czego potrzebuje każdy z nas.
Rzeczą oczywistą jest gust co do kształtu, co do brzmienia, tak charakterystycznego dla Fendera.
Jednak w dobie elektroniki i dowolnej niemalże modulacji dźwięku, najważniejszym kryterium staje się ergonomia i dusza właśnie.
A tego odebrać Fenderowi nie można.
Przeczytajcie więcej na temat tych jakże wspaniałych instrumentów na stronie producenta www.fender.com
