Nick Menza, były perkusista zespołu Megadeth w ubiegłą sobotę, tj 21 maja 2016 roku, upadł podczas koncertu OHM w klubie Baked Potato w Los Angeles.
Podczas sobotniego koncertu 21 maja 2016 roku, były perkusista Megateth grał koncert wraz z grupą OHM w klubie Baked Potato w Los Angeles.
W pewnym momencie osunął się na ziemię.
Natychmiastowa reanimacja nie przyniosła rezultatów, a po przewiezieniu do szpitala
Nick zmarł.
W oświadczeniu szpitala, jako przyczynę śmierci podaje się rozległy zawał serca.
Nick Menza miał jedynie 51 lat.
Należał do pierwotnego składu legendarnej grupy Megadeth.
Jego śmierć to niewątpliwie kolejna już, w ostatnim czasie strata dla świata muzyki.
Marty Freidman, ex-gitarzysta i przyjaciel z grupy Megadeth, podzielił się wspomnieniami na jednym z portali społecznościowych.
Napisał:
Wszyscy wiemy jak wielkim i wyjątkowym perkusistą był Nick.
Był również godnym zaufania przyjacielem, zabawnym kumplem z zespołu, a także ojcem.
Jest mi bardziej niż smutno. Nic nie zapowiadało twojej śmierci – R.I.P Bracie.”
Nick Menza w zespole Megadeth był od 1989, aż do 1998 roku.
Grał m.in. w takich grupach jak Youthanasia, Rust in Peace.
Z grupą OHM grał jedynie od roku, zastępując w niej zmarłego z powodu powikłań choroby serca, David’a Eagle.
Wspomnienie…