Eric Clapton podczas jednej z niedawnych konferencji prasowych powiedział dziennikarzowi Billboard, że w jego opinii dni gitarzystów mogą być policzone.
W trakcie konferencji, mistrza gitary zapytano, czy wie, że sprzedaż gitar w 2017 roku osiągnęła najniższy od dziesięciu lat poziom i spadła aż o 33% (wg artykułu z Washington Post z 22 czerwca).
“Nie zdawałem sobie sprawy z tego, że aż tak źle to wygląda.” – odpowiedział artysta – “Moje dzieci słuchają klasycznego rocka, ale może nie wykluczam, że to tylko z mojego powodu, ponieważ zawsze im go puszczałem. Od poczęcia słuchały muzyki, jeszcze w łonie matki. Grałem im playlisty, wprost prałem im mózgi. Zawsze była tam gitara albo inny solowy instrument.”
O zapowiadanej śmierci gitary pisaliśmy już na https://uptone.pl/muzyka/queens-of-the-stone-age-zapowiadaja-koniec-gitary/. Na początku sierpnia podobną opinię wygłosił lider grupy Queens Of The Stone Age – “Gitary wymrą. Przestaną istnieć na różnych poziomach. Dzisiaj naukę gry na gitarze klasycznej uważa się za przejaw buntu. Żyjemy w nowym świecie i czasami czuję się jak dinozaur. Jednak przez większość czasu jestem po prostu wdzięczny, że zaczęliśmy grać, zanim ta przemiana się zaczęła. Jesteśmy mocno zakorzenieni w gitarowym świecie.”
Clapton jednak nie jest aż tak pesymistycznej myśli. Swoją wypowiedź zakończył w dość żartobliwy sposób, mówiąc – “Wierzę, że każda muzyka jest dobra. Po prostu jest dobra, a nawet jeśli nie brzmi na dobrą, to i tak jest dobra. Nie wiem, może faktycznie to koniec gitary.”
Niemniej jednak temat nie jest wcale aż tak zabawny. Faktem jest, że gitarze śmierć zwiastuje się od lat ’90 ubiegłego stulecia i chwilami nie chce się wierzyć z taki wyrok. Trzeba jednak przyznać, że równolegle z fizycznym spadkiem sprzedaży tego instrumentu, dzieje się jeszcze jedna niepokojąca rzecz – muzyka rockowa nie jest już tak popularna, co jeszcze 10 – 20 lat temu, a jej miejsce zastępuje elektronika czy R&B. Co jest tego przyczyną? Może to, że w muzyce opierającej się na gitarach, coraz trudniej o innowacyjność i zaskoczenie… A może po prostu zmienia się społeczeństwo?
Nie chcąc jednak kończyć z negatywnym wydźwiękiem, zdradzimy wam, że w naszej opinii gitara nigdy nie umrze. I będziemy się tego trzymać tak długo, dopóki istnieje ESP, Fender, Gibson… i dopóki można jeszcze zobaczyć nastolatków grających na gitarach rockowe szlagiery w tunelach, na ulicach i różnych imprezach. To od nas i od was zależy, czy pozwolimy odejść do lamusa jednemu z najważniejszych instrumentów wszechczasów.