Wbrew pozorom, temat nie jest ani błachy, ani nudny. Otóż świat gitarzystów dzieli się na tych, którzy potrafią podciągać struny i na tych, którzy z różnych względów tego nie robią. My postaramy się Wam wyjaśnić jak podejść do tematu. A wszystko dzięki filmowi Elixir Strings.
Otóż jednym z niepisanych mistrzów, wręcz genialnego nota bene, podciągania strun jest znany skąd inąd waćpan Slash z zespołu Guns’N’Roses.
Co zrobić by tak jak on, w piękny sposób podciągać struny?
Odpowiedź na to pytanie niestety nie jest łatwa. Podciąganie strun, czyli w wolnym tłumaczeniu gliss, uda się tylko wtedy, gdy do tematu podejdziemy wielotorowo.
A więc… Jakie trzeba spełnić wymogi, by dobrze podciągać struny?
- Wiedzieć kiedy to zrobić, gdyż bezsensowne podciąganie byle jakich dźwięków, tylko po to, by je podciągnąć jest po prostu z lekka głupie. Efekt marny, staniki nie fruwają, pluszaki nie spadają z łoskotem na scenę… Bezsens.
- Technicznie należy poruszać się po gryfie bez zarzutu. Podciąganie strun to tak naprawdę gładkie przejście z dźwięku na dźwięk, czyli z punktu A do punktu B. Jeśli zatem chcemy podciągnąć dźwięk o sekundę wielką w górę, musimy doskonale wiedzieć gdzie ta sekunda wielka się znajduje.
Jeśli chcemy glissem zejść na dół, musimy bezdźwięcznie rozpocząć dźwięk od już podwyższonego… Film Wam to wyjaśni lepiej nie ja 🙂 - Jednym z najważniejszych kryteriów dobrego podciągania strun są nasze uszy.
Gliss to zagadnienie naprawdę niełatwe, gdyż bardzo łatwo wpaść w muzyczne krzaki, wędrując zbyt wysoko ponad docelowy dźwięk, tworząc niekiedy niełatwe do zaakceptowania ćwierćtony, lub też możemy dźwięku nie dociągnąć, co daje nam efekt najzwyklejszego w świecie fałszu. Zatem podciągać, znaczy dobrze słyszeć. - Estetyka! To słowo pojawia się w świecie artystycznym chyba częściej niż którekolwiek inne. Otóż estetyka to coś absolutnie niepoliczalnego, czego nie da się zmierzyć, ani w jednoznaczny sposób ocenić. Jednak istnieją pewne zmienne kryteria, zależne od mody, czasu i innych. Jednym z nich jest filowanie dźwięku zwane również wibracją.
Czym różnią się te dwa słowa? W zasadzie wszystkim 🙂
Wibracja odnosi się głównie do fizycznego zachowania struny, a filowanie do jej odbioru przez słuchacza. Ot cała różnica.
Tak czy inaczej, podciągnięty dźwięk niestety musi również filować (wibrować). Suche, statyczne postawienie glissu z punktu A do punktu B jest tylko techniczną papką, którą ocenić można jedynie słowem: kupa.
Obejrzyjcie film, bo facet wie co gada i wie co gra.
Miłego seansu 🙂
Więcej szczegółów:
Producent: www.elixirstrings.com
Dystrybutor: www.firmamuzyczna.pl
Dystrybutor: www.lauda-audio.pl