Gdy cyklicznie nachodzi mnie ochota na klasykę – na Chopina, Beethovena, czy też sonatinki rodem z pierwszego roku studiów, bezustannie kołacze się w głowie stare jak świat pytanie:
Czy to co posiadam, jest w stanie zastąpić stare, wysłużone pianino z 1901 roku, stojące w moim rodzinnym domu?
Problemu zapewne by nie było, gdybym nigdy wcześniej nie usłyszał instrumentu akustycznego. Gdybym nigdy nie powąchał starego drewna i nie usłyszał mechanicznej pracy pedałów fortepianowych.
Jednak mając to niewątpliwe szczęście i doświadczenie z instrumentami akustycznymi, niełatwo podjąć decyzję co do kupna kolejnego instrumentu.
W tym artykule znajdziecie nie tylko dywagacje klawiszowe.
Bo przecież muzyka to nie tylko wciskanie klawiszy – prawda?
Muzyka, to również efekty pozamuzyczne – pogłos, wybrzmiewanie, aż wreszcie barwa instrumentu.
Pianino/Fortepian – Keyboard/Pianino cyfrowe
Pasjonując się muzyką wszelakich gatunków, zawsze marzyłem o własnym instrumencie w moich czterech ścianach.
Zalety pianina akustycznego są niezaprzeczalne i bezdyskusyjne.
Wybrzmiewające długo dźwięki, charakter instrumentu, jego zapach i to coś, czego nie znajdziemy w instrumentach ery cyfrowej.
Jednak o jego wyższości nad nowoczesnymi instrumentami, świadczy jeden parametr – barwa!

Rezonans instrumentu akustycznego
Główną cechą pianin i fortepianów z akustycznym dnem rezonansowym, jest ich naturalne wybrzmiewanie i bogactwo alikwotów.
Gdy wciskamy klawisz pianina czy fortepianu, naszym uszom ukazuje się cała paleta barw.
Nie jest to jedynie ten określony na klawiaturze dźwięk.
Pomieszczenie w którym gramy, nabiera pełni dźwięków.
Gra nie tylko sam instrument, ale i szafa stojąca w rogu, gitara wisząca na ścianie, aż w końcu podłoga na której instrument stoi.
Wszystko to za sprawą tzw. dna rezonansowego.
Konstrukcja pianina i fortepianu jest iście kosmiczna – przynajmniej w moim odczuciu.
Napięte struny i uderzające w nie młoteczki, to tylko skromna część mechanizmu akustycznego zawartego w instrumencie.
Wszystko dzieje się tak naprawdę w obudowie i ramie pianina lub fortepianu.
To ona przenosi drgania na inne elementy budowy, aż w reszcie niejako “ląduje” w dnie rezonansowym, dzięki któremu masa dźwięku otacza nasze pomieszczenie.
Moc i siłę dna rezonansowego bardzo łatwo udowodnić prostym eksperymentem.
Wystarczy, że przyłożymy główkę gitary elektrycznej, nie posiadającą przecież pudła rezonansowego, do obudowy pianina.
Naszym uszom “ukaże” się prawdziwy, nieskalany żadną elektroniką dźwięk naszego wiosła.
Dzięki temu prostemu doświadczeniu, łatwo pojąć ogrom rezonansu w instrumencie akustycznym.
Podobnie sprawa się ma, gdy wrzucimy piłeczkę pingpongową do fortepianu lub… uwaga, do gitary.
Spróbujcie 🙂

Wybrzmiewanie i pogłos
Akustyczny instrument klawiszowy posiada jeszcze jedną bardzo ważną cechę.
Cechą tą jest Przestrzeń Akustyczna.
Nierozerwalnie połączona z dnem rezonansowym sprawia, że posiadacze fortepianu czują większą moc dźwięku, większe jego natężenie aniżeli ci, którzy “akustykę” słyszą jedynie z głośników wbudowanych w instrument elektroniczny.
Wrażeń z gry na fortepianie czy też pianinie nie da się opisać w prostych kilku zdaniach.
Popełniane są na ten temat prace doktorskie i badania naukowe, toteż nie pozwolę sobie tutaj na aż takie wywody.
Barwa
Czym ona tak właściwie jest?
Czym różni się od tej, którą zaimplementowano w pianinach cyfrowych?
Niestety…
Jeszcze nie urodził się taki, który by skopiował dzieło natury i fizyki.
Dźwięk pianina (nie wspominając już o fortepianie) – jest INNY!
I przez słowo inny, mam na myśli tu coś nieokreślonego i coś czego wyliczenie zdawać się może w zasadzie niewykonalne.
Gdy wciskamy klawisz pianina, siła naszych palców przekazywana jest na młoteczki.
Te zaś, z pieczołowitą precyzją trafiają w struny.
Struny, swoje drgania przekazują na ramę, a rama na cały instrument – gdzie kulminację jego brzmienia generuje wspomniane już dno rezonansowe.
Oczywiście fachowcy i stroiciele zapewne wymieniliby tutaj jeszcze kilka ścieżek, po których dźwięk się rozchodzi, jednak z grubsza rzecz ujmując taka jest droga pomiędzy naszymi palcami, a tym co słyszymy po upływie zaledwie kilku milisekund.
Czy można zatem w jakichś słowach określić barwę pianina i fortepianu?
Posłuchajcie…
Fryderyk Chopin – Nocturne No.20 cis – moll
Daniel Barenboim
Cyfrowo w XXI wiek
Akustyczne instrumenty klawiszowe to jedne z najdroższych i najbardziej ekskluzywnych instrumentów w dzisiejszych czasach.
Kilkanaście lat temu podjęto próbę stworzenia instrumentu, który mógłby godnie zastąpić instrument akustyczny.
Jednak czy to się udało? Spróbujmy sobie odpowiedzieć na to pytanie…
Pianina i fortepiany cyfrowe


Podstawową różnicą pomiędzy instrumentami akustycznymi, a cyfrowymi jest sposób generowania efektu akustycznego i jego barwy.
Wiecie już jak generowany jest dźwięk w pianinach i fortepianach akustycznych.
Zatem czas na system zero – jedynkowy.
Mimo wielu prób stworzenia instrumentu na miarę tych akustycznych, do dnia dzisiejszego nie udało się w pełni odwzorować dźwięku pianina w jego cyfrowym odpowiedniku.
I mimo stosowania tzw. klawiatur młoteczkowych (ważonych), charakterystyka i przebieg generowania dźwięku jest, delikatnie rzecz ujmując, zgoła odmienny od tego, który opisywałem powyżej.
Zatem, w jaki sposób słyszymy pianino z głośników?
Możecie być teraz mocno zdziwieni, ale tak naprawdę to co słyszycie to tylko próbka…
Próbka, oznacza ni mniej, ni więcej, jak to że ktoś gdzieś w studio siedział i nagrywał wszystkie dźwięki klawiatury po kolei – jeden za drugim.
Następnie nagrywał je głośniej – forte.
A później cichutko – piano
A gdzieś pomiędzy – stacatto
A później – legato
itd.
Aż w reszcie nagrał niemal wszystkie możliwości wydobycia dźwięku na instrumencie akustycznym.
Jednak słowo niemalże jest tutaj kluczem.
Dlaczego?
Dlatego, że to co zagrał ON, nie zagrałeś TY!
Odtwórcza twórczość
Może wydawać się wielu, że plotę teraz głupoty jakich mało – ale czy na pewno?
Instrument cyfrowy nie jest w stanie wygenerować dźwięku za pośrednictwem uderzenia młoteczka, wprowadzenia w drgania ramy i dna rezonansowego, prawda?
Zatem jedyną możliwością jaką posiadają aktualnie dobre instrumenty cyfrowe, jest ich odtworzenie z nośników danych – czyli de facto – odtworzenie ich z nagrania.
Nagrania, które ktoś kiedyś dokonał.
Rezonans
Rezonans w cyfrowym instrumencie klawiszowym sprowadza się tak naprawdę do roli wbudowanych głośników.
To one pozwalają nam usłyszeń dźwięk który uderzamy.
Brakuje jednak tej prawdziwej akustyki – przestrzeni, drgań i tego czegoś, czego nie można nazwać (jak powyżej).
Brakuje w nich obudowy z litego, selekcjonowanego drewna, które to nadaje charakterystycznego dla instrumentów akustycznych sustainu.
Obudowy pianin i fortepianów cyfrowych dostosowane są do potrzeb odbiorców, toteż producenci starają się ułatwić kupującym również transport.
Dlatego instrumenty cyfrowe zbudowane są z materiałów drewnopochodnych, które z akustyka nie mają niestety zbyt wiele wspólnego.
Instrumenty te są oczywiście dużo lżejsze, przez co warunki jakie posiadamy w swoich małych mieszkaniach nie są już przeszkodą do postawienia takiego elektronicznego mebla.
Także głośność tych instrumentów nie jest przeszkodą do jego kupna.
Natężenie dźwięku generowanego przez głośniki możemy przecież regulować prostym potencjometrem, przez co ćwiczyć swój kunszt pianistyczny możemy również późno w nocy, nie zakłócając tym samym miru domowego naszych upierdliwych sąsiadów.
Jeśli tego by było mało, do dyspozycji mamy wejście słuchawkowe, dzięki czemu nasza skonana życiem teściowa nie będzie musiała znosić cowieczornych sesji rzępolenia jakiejś nowo nauczonej ballady ku czci jej wspaniałości.
Wybór
Zalet instrumentów tak akustycznych jak i cyfrowych, nie sposób wymienić w jednym tylko artykule.
I jedne, i drugie posiadają cechy, którymi warto kierować się przy zakupie instrumentu do konkretnych celów.
Instrument akustyczny okaże się przede wszystkim doskonałą inwestycją.
Należy pamiętać, że pianina i fortepiany akustyczne, z roku na rok nabierają na wartości, dzięki czemu po kilkunastu, lub kilkudziesięciu latach warte są dużo więcej aniżeli wtedy, gdy dokonaliśmy zakupy.
Instrumenty te, świetnie sprawdzą się również jako narzędzie pracy dla kompozytorów, dzieci, których rodzice planują przyszłość swych pociech w świecie muzyki, jak i dla pasjonatów pięknego wnętrza.
Piana i fortepiany cyfrowe to już zupełnie coś innego…
Ich właściciele mogą cieszyć się muzyką zawsze – i w nocy i o poranku.
Dzięki swym zaimplementowanym barwom, mogą grać na “pianinie”, “klawesynie” czy też “organach”.
Instrumenty te równie dobrze nadają się jako klawiatury sterujące dla kompozytorów, jak i osób rozpoczynających swoją przygodę z instrumentami klawiszowymi.
Ich główną i nieocenioną cechą jest cena i dostępność w różnych kategoriach zaawansowania technologicznego.
Możemy zatem kupić instrument dobry i wspaniały.
Instrument dla dziecka i instrument na samotne muzyczne wieczory.
Instrument tani, jak i drogi.
Co zatem wybrać?
Trudno powiedzieć czego ty potrzebujesz, drogi czytelniku.
Wiem jednak, że obojętnie czy kupisz fortepian za kwotę 100 000 zł, czy też pianino cyfrowe za 2500 zł, oznacza to, że muzyka jest czymś czego potrzebujesz.
A twoje umiejętności i twoja wrażliwość muzyczna będą pięły się w górę, czyniąc z ciebie kogoś, do kogo nawet teściowa się uśmiechnie…
Jest w tekście trochę standardowych mitów: Jak przeanalizować rynek, ceny instrumentów używanych, postawiona teza, iż one z czasem rosną (niczym dzieła sztuki) jest odmienna w stosunku do stanu rzeczywistego. Nie ma zresztą powodu by instrumenty mechaniczne zyskiwały z czasem na wartości, w fortepianach na przykład czas jest głównym czynnikiem destrukcyjnym, o czym doskonale wiedzą fachowcy, technicy, stroiciele. Z powodu ponad 20 tonowego napięcia statycznego naciągu strun degraduje się (odkształca trwale) membrana świerkowa (owo “dno” rezonansowe), co jest zjawiskiem w zasadzie nieuniknionym, powadzacym do obnizenia jakości dźwieku. Nowy fortepian kameralny (powiedzmy Steinway B) kosztuje 460 tys PLN, a podobny przyzwoicie utrzymany, serwisowany, dwudziesto-trzydziestoletni, spokojnie można nabyć za cenę nawet poniżej 100 PLN (sporo tych akurat modeli na aukcjach zachodnich). Drugi mit, że “nie da się podrobić” brzmienia, itd.. (wiadomo, o co chodzi). Otóż z tym nie ma dzisiaj najmniejszych problemów natury technologicznej (kwestia jest tylko ceny). Istnieją narzędzia technologiczne pozwalające zasymulować w zasadzie dowolny, nawet bardzo skomplikowany układ mechaniczny i zachodzące w nim zjawiska mechaniczne (jak choćby drgania), a instrument muzyczny to co do zasady układ względnie prosty. Co więcej można zasymulować brzmienie powiedzmy fortepianu znacznie doskonalszego niż można go realnie zbudować (koszty, gabaryty, ograniczenia materiałowe, etc.) założywszy idealną parametryzację (np. bardzo długie struny idealnie giętkie, czego nie da się zrobić, układ rezonansowy bezstratny, itp. itd), otrzymując w efekcie dźwięk, praktycznie niemożliwy do uzyskania w realnym konwencjonalnym fortepianie, w którym wszystko ma swoje ograniczenia.
Instrumenty analogowe mają swoją dusze, która niestety niesie koszty związane z utrzymaniem instrumentu – strojenie, konserwacja, naprawy.
W przypadku instrumentów cyfrowych koszt utrzymania jest dużo niższy i zasadniczo ogranicza się do zakupy szmatki do wycierania kurzu i po kilku, kilkunasty latach wymiany klawiszy wraz z układem reagującym na siłę nacisku.