“Będzie Głośno”, czyli jak Radiowa Czwórka postanowiła pomóc polskiej Muzyce

433

“Quo Vadis polska Muzyko?” – zapytała Czwarta Stacja Polskiego Radia. A polska Muzyka odpowiedziała – “Nie ważne dokąd idę. Ważne, że Będzie Głośno!”. I zaprawdę, “Będzie Głośno” się stało.

Nie tak dawno temu trafiła do nas nowa płyta wydana przez Radiową Czwórkę. Na krążku pod wiele obiecującym tytułem “Będzie Głośno” znajdować się miało 13 utworów 12 najciekawszych wykonawców “młodego pokolenia”. Artyści ci wzięli udział w drugiej odsłonie konkursu “Wydaj płytę z Będzie Głośno”, czyli audycji radiowej, która umożliwia debiutującym muzykom dotarcie ze swoimi kompozycjami do szerokiej publiczności.


“Będzie Głośno” – okładka albumu

Absolutnie niejednolita gatunkowo płyta “Będzie Głośno” to album, na którym każdy znajdzie coś dla siebie – będzie coś dla fanów dobrze zaśpiewanego i świetnie zagranego jazzu, sporo muzyki dla wielbicieli hip-hopu, kapeczka reggae, troszkę więcej niezłego rocka – totalny miszmasz, ale przecież o to chodzi w składankach. Tym bardziej takich, które mają pokazać światu, w jakim kierunku zmierza polska muzyka.

A w jakim kierunku idzie? Przed siebie, bez względu na ukształtowanie terenu – z górki i pod górkę 🙂

Marta Zalewska

Dobrze wypada otwierający składankę utwór Marty Zalewskiej, “Więcej”. Z ręką na sercu można by go uznać za jeden z najlepszych utworów składanki, gdyby nie wokal całkowicie odcięty od “podkładu”. Tak jakby miało się do czynienia z dwiema osobnymi ścieżkami, które choć brzmią świetnie, jakimś cudem nie chcą skleić się w jedną całość. Za to mały minus, ale czymże on jest w stosunku do dużego plusa za świetną kompozycję i bardzo dobry, mocny głos Marty.

Kolejne dwa utwory, czyli Szpilersi i “Boom Bengers” oraz JMS Band z “Milicją” również nie rozczarowują. “Boom Bengers” po prostu zmusza do bujania i przywodzi na myśl najlepsze kawałki hip-hopowe z początku XXI wieku, z kolei refrenu “Milicji” nie pozbędziecie się z głowy przez kilka dni. Zabawne, naprawdę dobrze zaaranżowane reggae – gwarancja podkręcenia radia o kilka kresek w górę już po pierwszych kilku taktach.

Jacob Flâneur

Po mocnej początkowej trójce nadszedł czas na trochę słabsze “Sukienkę” zespołu Wasabi i “Dziewczęta wampiry” autorstwa Need Moore Clouds. Typowo rozrywkowe piosenki, miłe dla ucha, ale zupełnie nie zapadające w pamięć. Niemniej na pewno znajdą sobie sporą rzeszę fanów.

Zamykający pierwszą szóstkę utwór “Cappuccino” Jacoba Flâneura to chyba najsłabsza pozycja na krążku. Wiadomo, hip-hop rządzi się swoimi prawami, ale niedociągnięte końcówki i niedbała dykcja to trochę za dużo jak na jeden kawałek. A byłoby naprawdę fajnie, bo beat niezły, tekst też. Szkoda.


Po powolnym pikowaniu nadszedł czas na ponowny wzlot.

Pomponika

Mocno w górę pnie się polsko – chiński duet Pomponika z piosenką “Ostrich”. To pierwsza piosenka na krążku w języku angielskim. Czasem niedośpiewany, ale przyjemny wokal w połączeniu ze zmysłową i muzyką. Relaksuje i zachęca do dalszego słuchania;)

Następne dwie piosenki to kolejni reprezentanci hip-hopu i tu mamy piękny przykład mini-paraboli, jaką zafundowała słuchaczom Czwarta Stacja Polskiego Radia.

O ile “Tak jak chciałem” Tonego White to niezły kawałek z życiowym tekstem i aranżacją przywodzącą na myśl ścieżkę dżwiękową ze słynnego serialu Netflixa, tak “Dosyć” autorstwa Lil Kriss & Nano niezłym nazwać nie można.
A nie można dlatego, że piosenka jest po prostu i zwyczajnie dobra. Umówmy się, w Polsce z rapem naprawdę bywa różnie, a najczęściej nie jest kolorowo. A tu znajdziecie dobrą aranżację (znów trochę za słaby balans basu), świetny beat, zrozumiałą dykcję, logiczną frazę. Druga naprawdę porządna hip-hopowa pozycja na krążku.

Kapral Zajączek

Kolejna piosenka, “Supersam” Kaprala Zajączka to utwór pełen przeciwieństw. Pierwsza i chyba jedyna tak wolna od elektroniki, loopów i innych udziwnień kompozycja w całym zestawieniu – retro pełną gębą. Z pewnością spodobałaby się niejednemu rodzicowi czy dziadkom, uwielbiającym Czerwone Gitary. Rażą tylko nienaturalne akcenty. Na słowa “KUpiłem Ci radio” aż cierpnie skóra na rękach – oby był to celowy zabieg kompozytora, a nie niedbałość wykonawcy 🙂


I tak, drodzy czytelnicy dotarliśmy do dwóch najlepszych utworów na całej płycie “Będzie Głośno”.

Killedbycar

Utwór nr 11, czyli Killedbycar z piosenką “Thinking of you” to kawał porządnego rocka i to z przytupem. Rewelacyjny, przemyślany wokal z chrypą kiedy trzeba i jej brakiem, kiedy jest niepotrzebna, bardzo dobry, naturalnie brzmiący angielski. Chapeau bas dla Huberta Sztylka, któremu przy takiej emisji można wróżyć wiele owocnych koncertów nie zakończonych zawijaniem szyi szaliczkiem z obawy o utratę głosu. Super!
Wielki plus również za świetną, zapadającą w pamięć kompozycję.

Aga Czyż

Przedostatnia i moim zdaniem najlepsza pozycja na płycie to “Kawałek po kawałku” Agi Czyż. Nie każdy musi być fanem jazzu, jednak tej piosenki po prostu nie da się nie zauważyć. Nie chcę bluźnić, ale to trochę jakby odkryć kolejną Ewę Bem. Czyściuteńki, mocny wokal, instrumentaliści z najwyższej półki… Miód na duszę i absolutne “must have” w prywatnej liście “ulubione”.

Zestawienie zamyka bonusowe nagranie “Weronika” ponownie w wykonaniu duetu Pomponika. Utwór w języku polskim, zaśpiewany przez Qinke Chang brzmi naprawdę ciekawie. Wraz z intrygującą warstwą muzyczną piosenka stanowi naprawdę dobre zwieńczenie tych czterdziestu pięciu minut.


“Będzie Głośno” to album z całą pewnością wart wysłuchania. Pośród trzynastu utworów znalazło się wiele pozycji, które kierunek obrały absolutnie świetlany i przyszłościowy. Kolejnych kilka bryka jeszcze po zielonej łączce, z nadzieją na wyjście na szerokie hale, ale jest też parę takich utworów, których droga ku zawrotnej karierze może być bardziej wyboista i pokręcona.

Takie jednak jest życie muzyka – czasem z górki, czasem pod górkę, trudniejsze lub łatwiejsze. Ważne, żeby się nie poddawać, doskonalić i przeć uparcie do przodu. Ku sukcesowi, a tego właśnie życzymy każdemu z zespołów, które na swój krążek wybrała Radiowa Czwórka!

To takie akcje jak “Będzie Głośno” sprawiają, że do słuchaczy dociera coś więcej, niż tylko sztampowe i świetnie opłacone “umcy-umcy” czy inne “hopsasa”.

Pamiętajcie, każda recenzja jest opinią subiektywną i to Wam pozostaje wyrobienie sobie swojej własnej. A to wcale nie będzie takie trudne, bo już niebawem zaprosimy Was do zabawy, w której nagrodą będzie krążek “Będzie Głośno”!

I co Wy na to?